Polski horror,  Wywiad

„W KLĄTWĘ NIE WIERZĘ” – Wywiad z JANUSZEM MAJEWSKIM, reżyserem filmu LOKIS i OPOWIEŚCI NIESAMOWITYCH — o polskich filmach grozy

Fragment wywiadu z JANUSZEM MAJEWSKIM, reżyserem m. in. filmu „Lokis” (z książki „Polski horror, czyli o filmie grozy słów kilka”)

Czemu horror oraz kino gatunków jest zjawiskiem niepopularnym w Polsce? 

Może dlatego, że Polacy są na ogół niepewni swej tożsamości i opancerzają się swoistą przemądrzałością. Uważają, że w horrorach ktoś chce ich nabrać, wmówić im coś, w co nie wierzą, nie potrafią bawić się konwencją, przyjąć dobrowolnie zasad gry, które im się  proponuje, bo generalnie nie rozumieją idei bezinteresowności w sztuce, która to Sztuka (przez duże S), według wpajanych im od XIX wieku dogmatów, musi być „walcząca”, ma mieć misję społeczną i narodową, a broń Boże, nie może bawić, ma apelować do serca (patriotycznego) a nie do rozumu, tymczasem horrory proponują raczej zabawę, grę z inteligencją i wyobraźnią, niż ze wzniosłymi uczuciami.

Mówi się że w Polsce jest klątwa – nie udaje nam się zrobić dobrego horroru na równi z amerykańskimi produkcjami, czy ostatnio japońskimi. Horroru, który wywołuje emocje strachu… Czemu? Boimy się wywoływać strach?

W klątwę nie wierzę. A strach przed wyśmianiem przez rodzimą publiczność jest większy niż ten, który można by ewentualnie wywołać na ekranie.

Był Pan pomysłodawcą serialu telewizyjnego „Opowieści niezwykłe” oraz autorem kilku filmów tego cyklu. Skąd pomysł na to przedsięwzięcie?

Pomysł na cykl „Opowieści niezwykłych” wziął się z moich ówczesnych gustów czytelniczych, a szczególnie z sukcesu pierwszego z tych filmów, którym był „Awatar” wg. Teofila Gautier. Film zrobił duże wrażenie na telewidzach (pamiętajmy, że był wtedy tylko jeden program i wszystko było oglądane przez wszystkich), miał dobre recenzje, dostał kilka nagród zagranicą – i to dało do myślenia ówczesnym decydentom, zamówili u mnie projekt serii. 

Tomek Szafrański reżyser nagradzanego „Diabła” – filmu krótkometrażowego grozy miał pomysł na serial w klimacie horroru, ale jakoś nie wyszło i ucichło całe to przedsięwzięcie. Zatem czy podobny serial do „Opowieści niezwykłych” mógłby zafunkcjonować dzisiaj?

Filmu grozy nie da się zrobić w poetyce sitcomu, a to dziś jest horyzont  artystyczny i budżetowy zrozumiały dla producentów wychowanych w kulcie „oglądalności”. 

Tamten serial był połączeniem horroru z komedią. Czemu takie połączenia się sprawdzają – przecież to dwa skrajne przeciwne sobie gatunki filmowe – jeden ma na celu wywoływać emocje strachu, a drugi śmiech? Jest cienka granica między rozbawieniem, a przerażeniem, czy też są inne powody?

Już od 40 lat istnieje w Sitges pod Barceloną festiwal filmów fantastycznych i horroru, moje dwa filmy „Lokis” i „System” były tam nagrodzone, z pierwszym byłem tam osobiście i wtedy właśnie zaobserwowałem, jak tego rodzaju filmy są odbierane przez publiczność (i to wyrobioną, bo przyjeżdżają tam miłośnicy gatunku z całego świata). Otóż z reguły, po chwilach napięcia i grozy, kiedy sala jest sterroryzowana obrazami na ekranie, następuje moment odreagowania śmiechem. Widzowie śmieją się z samych siebie, że dali się zwieść i uwierzyli w jakąś sugestywną brednię, którą im zaserwowano. Inteligentny autor zna ten mechanizm i świadomie nim się posługuje, autor matoł nie wie o tym, może nawet wierzy i boi się szczerze tego, co sam zrobił i wtedy publiczność też się śmieje, ale z niego.

POBIERZ ZA DARMO KSIĄŻKĘ W PDF O POLSKICH HORRORACH – http://polskihorror.pl/

W swojej twórczości odszedł Pan od horroru, bardziej w kierunku komedii. Czy to drugi ulubiony gatunek?

Komedia mogłaby stać się moim ulubionym gatunkiem, gdybym miał widownię na taki rodzaj humoru, który lubię i uważam za wartościowy, a którego podstawą jest ironia (także autoironia), ale dzisiejszy widz słabo to rozumie. Nauczono go w ostatnich latach reagowania na zupełnie nowy humor, prostacki, żenująco naiwny i poczciwy, rodem  z jakiegoś ciemnogrodu, obrażający inteligencję widza. Kiedyś byliśmy przekonani, że chociaż cywilizacyjnie jesteśmy zacofani, to górujemy kulturalnie nad Zachodem, okazało się, że dość szybko możemy podnieść komfort toalet publicznych, ale kulturalnie cofnęliśmy się do poziomu Trzeciego Świata.

Marek Haltoff pisze w odróżnieniu od tzw. filmów artystycznych, które dyskusję o tym co ważne wiodą wprost, horror film porusza istotne kwestie w sposób zawoalowany ukryty pod płaszczem pozornie nijakich znaczeń. Zatem trudniej mówić o czymś nie wprost a mimo to kino europejskie nie toleruje horrorów uważając je za gorszą odmianę sztuki. Dlaczego?

Dalsza część wywiadu w książce „Polski horror, czyli o filmie grozy słów kilka”

Dalsza część wywiadu wraz z wywiadami z innymi reżyserami w książce

 „Polski horror, czyli o filmie grozy słów kilka” – do pobrania za darmo tutaj http://polskihorror.pl/


WESPRZYJ MNIE

Translate »