-
Narodziny POLSKIEGO Horroru. O filmie grozy słów kilka – DARMOWY E-BOOK !!!
NARODZINY HORRORU Fragment rozdziału kilka słów o horrorze, z książki „Polski horror, czyli o filmie grozy słów kilka” Pawła Jóźwiaka-Rodana Narodziny gatunku horroru nierozerwalnie związane są z powstaniem powieści gotyckich. Jako umowną datę przyjmuje się rok 1764 – wydania pierwszej powieści gotyckiej Zamek w OtrandoHorace`a Walpol`a, której podtytuł brzmiał: „powieść gotycka”. Powieści gotyckie wpisywały się w antyklasycystyczne tendencje epoki. Fascynacja średniowieczem w owych powieściach odrzucała oświeceniowy intelektualizm i stała się prototypem gatunku horroru korzystającego z ich elementów: Opowieść Walople’a była gotycka, ponieważ działa się w gotyckim zamczysku i w średniowieczu; nie brakło w niej jednak wydarzeń straszliwych i ingerencji sił nadprzyrodzonych – słowo „gothic” staje się więc synonimem grozy, sensacji i cudowności(…)1. Dopiero w…
-
KURS DOKUMENTALNY 2020 TYDZIEŃ 2 – Dokumentacja tematu
Kiedy już mamy pomysł i wstępnie wybranego bohatera zanim przystąpimy i napiszemy treatment lub scenariusz, powinniśmy poznać temat dogłębnie i dowiedzieć się jak najwięcej o bohaterze i jego otoczeniu. W celu dokumentacji tematu możemy czytać, szukać zdjęć, oglądać filmy na dany temat, iść do biblioteki – zrobić jak najbardziej dokładny research. Jeśli realizujemy portret, czyli dokument o jednym głównym bohaterze powinniśmy jeszcze przed zdjęciami zdokumentować jak najwięcej wiedzy o nim samym, jego bliskich, znajomych, otoczeniu. Potrzeba kilku spotkań w celu poznania bohatera i wejścia w jego świat. Na początku zazwyczaj bez kamery, jak człowiek z człowiekiem. Później można się spotkać tylko z dyktafonem i nagrać rozmowę, a później też z…
-
Jak kręcić filmy na taśmie 35 mm?
Pierwszy z cyklu vlogów WARSZTAT REŻYSERA. Z gościnnym udziałem Filipa Bajona i Bogdana Dziworskiego (Dziwora) a także Alexa Dayet i Witolda Szymczyka
-
Vlog Powrotny #1 Z Izraela, czyli Odwołany Lot!
Zaskakujący vlog z naszego powrotu z Izraela.
-
Wigilia filmowców, czas świąteczny a zagrożenie demokracji?
Byłem po raz pierszy na Wigilii SFP i PISF. Na początku byłem przerażony hotelem Hilton, przepychem, błyskiem fleszy i czerwonymi dywanami na których prężyli muskuły starsi koledzy filmowcy… Szybko jednak atmosfera zrobiła się iście rodzinna! Spotkałem mnóstwo kolegów z filmówki z Katowic, których nie widzałem lata! Uścisków i uśmiechów nie było końca. Jak ja za nimi tęskniłem! Czułem się wreszcie jak u siebie, wśród znajomych twarzy. Zupełnie innaczej niż studia doktoranckie na łódzkiej filmówce, gdzie nikogo nie znałem i przez większość czasu, może nawet do teraz czułem się i czasami jeszcze czuję „przybyszem z innych krajów”. Tu wreszcie poczułem się jak w domu. Wszyscy po Katowicach wylądowali w Warszwie…