KURS DOKUMENTALNY 2020 – Tydzień 7: DOKRĘTKI
Dzisiaj będzie krótko o dokrętkach do montażu. Na etapie montażu bowiem może się okazać, że czegoś nam brakuje. Przy „Pielgrzymie” nie miałem końcówki – wybrzmienia, można było skończyć tym, że się nie spotyka z żoną, ale to było za mało. Nagle podczas montażu dowiedziałem się, że Roman idzie na kolejną pielgrzymkę. Pojechaliśmy zrobić dokrętki. Tymi dokrętkami kończy się film.
ĆWICZENIE. Podczas montażu spisz, co jeszcze jest Ci potrzebne, aby go dokończyć i zrób dokrętki do swojego filmu – na początek 1 dzień zdjęciowy.
W przypadku filmów osobistych – ekshibicjonizmu autora – dokrętki można zrobić w każdej chwili, bo bohater jest w zasadzie przy stole montażowym. Trzeba jednak pamiętać by nie wpaść w pułapkę nieustannego dokręcania i zmieniania. Najgorszą radę jaką usłyszałem przy „Mama, Tata, Bóg i Szatan” to było: „Kręć jak najwięcej swoich wypowiedzi. To o czym myślisz, co ci przychodzi do głowy”. Siedziałem w Hotelu Asystenckim-Akademiku w Katowicach zaraz przy swoim Wydziale i montowałem… jak coś zmontowałem dokręcałem co myślę i próbowałem to wstawić… W końcu nie wiedziałem co myślę i co mówić, po czyjej stronie jestem – tak zaczęła się moja depresja i decyzja, że jestem najsłabszy w tym ogniwie i nie powinienem komentować tego filmu – rodzice wystarczą by pokazać też mnie. Zatem dokrętki można robić tylko wtedy kiedy naprawdę są potrzebne. Zanim coś dokręcimy sprawdźmy jak to będzie działać na piśmie, czyli znów wracamy do punktu wyjścia – scenariusza – w tym wypadku już scenariusza montażu, czyli dokumentu praktykowanego w produckji głównie amerykańskich filmów dokumentalnych.
Za tydzień, publikacja ostatniej lekcji, za dwa tygodnie zaś odbędzie się spotkanie online ze mną, podsumowujące kurs, na którym mogę skonsultować Wasze projekty lub ćwiczenia, jeśli je realizowaliście w trakcie tego kursu na blogu. Możecie się na to spotkanie online zapisać tutaj: